3/11/2011

"We're jammin'...Ain't no rules, ain't no vow, we can do it anyhow"



Po powrocie z Florydy czekal na mnie wiekszy zlot Couchsurferow, a mianowicie JAM SESSION. Jesli jeszcze nie wiecie na czym to polega, to juz tlumacze.
JAM to moment, w ktorym spotykaja sie wszyscy muzycy, milosnicy muzyki, przynoszac ze soba rozmaite instrumenty. Chodzi o to, by grac na wszystkim i niczym, spiewac, nucic, mamrotac. Kazdy, absolutnie kazdy wlacza sie do wspolnego muzykowania, grajac przez kilka godzin bez ustanku. Cos PIEKNEGO!

Tym razem bylo niesamowicie TLOCZNO
Tego wieczoru zrobilismy "poprawiny" urodzin Daniego

Pojawily sie nowe twarze
(ten po prawej to sympatyczny prawnik)
biberowaty Szwed

Wloskie 'mafiosso'

A byli tez ci mniej lubiani

I oczywiscie MY, standardowa zaloga CS, ktora nierozlacznie trzyma sie razem od wrzesnia, od Jazzowego koncertu, na ktorym zaczela sie przygoda z CS i z tymi wspanialymi ludzmi, ktorzy tutaj, za oceanem, tworza dla mnie taka druga rodzine i dzieki ktorym moj pobyt jest tak barwny, enegriczny, spontaniczy, zabawny, fascynujacy, interesujacy..

Kochany, utalentowany muzyk Jeff

nasz sarkastycznie zabawny turek, Emrah

French guy lubiacy Gombrowicza, Nicolas

i French girl Aurelie


Znudzony jak zawsze Erik z Katarina

Ben i jego shrekowe stopy


Jak juz mowilam, gralismy na wszystkim

Tanczylismy
Prowadzili konwersacje
albo po prostu dobrze spedzali czas





Wg polecenia Jasona, ktos przyniosl farby i tym oto sposobem podtrzymalismy kolejna tradycje



Ze sie tak wyraze dwa muzyczne "prze-ciule!"

Wiekszosc z tych ludzi to fachowi muzycy pracujacy dla radia/TV, agencji reklamowych,
badz studenci Harvardu, astrofizycy:

Najbardziej w Stanach podoba mi to, ze jest tu tak ogromna mieszanka kulturowa

I jestesmy bardzo tolerancyjni
Ale w jednym czesto jestesmy zgodni (podobni)

Utalentowany fotograf Craig, ktory dosc czesto przyjezdza prosto z Waszyngtonu na nasze imprezy. Tym razem byl chyba zbytnio podekscytowany i z tej radosci az am padl.
Jak widzicie my wiemy jak zrobic dobra, kulturalna impreze, z niesmowitym klimatem.

A teraz gratis!!
Zamieszcze zdjecie swojej czerwonej osoby zaraz po przylocie z FL
(dodam tylko, ze w rzeczywistosci wygladalo znacznie gorzej)


Jedno Wam wystarczy.
O! :D

2 komentarze:

  1. WOW!!!
    Mam nadzieje ze kiedys bedzie mi dane cie poznac osobiscie.
    Czym fotografujesz?

    OdpowiedzUsuń
  2. Uciekl mi gdzies ten komentarz.
    Sake, szalu w osobistym poznaniu nie ma, ale jesli tak bardzo chcesz, wszystko da sie zrobic :D
    Do fotografowania uzywam Canona Rebela Xsi, aczkolwiek nie jestem z niego zadowolona. Z checia zamienilabym na Nikona.

    OdpowiedzUsuń