9/21/2010

Codziennosc.

Na tym blogu bylo juz wszystko, tylko nie opis mojej PRACY.
A wiec zaczynam o 7. Hostka idzie do pracy, ja zostaje z Malym. Jem sniadanie, bawie sie z Malym -a raczej sam sie bawi ze soba:p, klade go spac miedzy 8 a 9 (zalezy czy jest spiacy) i w tym czasie biore prysznic. jednym slowem wszystko ogarniam.
Maly wstaje, zabieram go na spacer. 12 lunch, gry i zabawy, i kolejna drzemka miedzy 1 a 2. Wstaje, troche sie pobawi i o 4 przychodzi matka. Wlasciwie to nigdy nie jest na czas, ale juz mniejsza z tym.
A co robie gdy Maly spi? Wszystko :p A przede wszystkim siedze na kompie, bo wtedy mozna kogokolwiek z PL zlapac :p
Czasem gotuje obiad - w zasadzie codziennie, ale dla siebie. Posprzatac, ogarne, pobuszuje w szafkach w ktorych slodkiego niestety brak, wypije kawe z expressu (nawet dobra, Starbucksowa:D) no i tak mi mija dzien. Nudno, nie?
Zawsze staram sie go jakos urozmaicic, maszeruje z wozkiem po miescie i za kazdym razem odkrywam coraz to nowe uliczki:)


Boston jest niesamowicie starym miastem (w porownaniu do innych Amerykanskich miast) Baaardzo przypomina mi europejskie miasteczka -wylaczajac wiezowce:D
Kazda dzielnica jest inna, na swoj sposob oryginalna. Moja -wloska- juz mi sie znudzila. Ale za to polubilam Chinatown, gdzie chodze na zakupy do chinskiego supermarketu -w ktorym nawiasem mowiac - SMIERDZI:D ale maja dobre slodkosci, ktore sa bardzo tanie. :)
Ciekawe wrazenie sprawia Boston Common Park, ktory usytuowany jest niemalze w samym srodku Bostonu. Piekne jeziorko, mnostwo alejek, plac zabaw, zielen i widok na wiezowce. Lubie tam spedzac czas tak samo jak na Long Wharf -port. Jedynym minusem tego miejsca jest fakt, iz pizdzi tam wiatrem i jest zimno :D Ale za to przepieknie :)


Podsumowujac - moj grafik jest nudny, ale lubie go. Juz widze jak bede narzekac, gdy mojej Hostce zmienia sie godziny pracy i bede zostawac z Malym na noc.... Great!
(No dobra, juz zauwazam nieliczne plusy tej zmiany:D haha)


A tak na marginesie -zabralam ze soba 16kg calego bagazu. Jutro rodzice wysylaja mi paczke z Polski i cieplymi ciuchami, bo poki co mam jedynie koszulki na szelkach, spodenki i sandaly. Fajnie, nie? :D
A paczka kosztuje tyle, co tutaj jeden cienki sweterek. Podziekuje. :D

1 komentarz:

  1. poczekaj na wyprzedaże! jeszcze sobie użyjejsz...
    (chollera! zapomniałam zapakować się do paczki...:P)

    OdpowiedzUsuń