10/19/2010

Saint Louis

Od piatku jestem w St Louis; a w zasadzie w Clayton. Dopiero teraz tak naprawde zaczynam doceniac fakt, ze mieszkam w Bostonie - w downtown. Clayton to miasteczko, gdzie ludzie pozamykani sa w wiezowcach i graniczy z cudem spotkanie kogokolwiek na ulicy. Lecz mimo wszystko podoba mi sie tu.
Ludzie sa calkowicie inni, czasem mniej sympatyczni, czasem dziwni.


Blueberry Hill to slynne miejsce w St Louis, w ktorym dosc czesto graja slynne zespoly. Zjadlam tam bardzo smaczny lunch z nowo poznanym couchsurferem.
Bluberry Hill znajduje sie na Delmar Loop. Klimat tego miejsca jest niesamowity, dlatego jestem pewna, ze jeszcze tam wroce.

Pierwszego dnia host zabral mnie na przejazdzke. Chcial, abym zobaczyla Arch. Zupelnie nie wiedzialam o co mu chodzi, ale poslusznie wsiadlam do samochodu.
Nie zalowalam.


Wrocilam tam wczoraj, zeby zobaczyc wschod slonca. Nieco sie spoznilam, gdyz zupelnie nie znalam drogi, GPS padl, a ja bylam OSLEPIONA blaskiem wschodzacego slonca. Nie widzialam nawet pasow na drodze i samochodow z naprzeciwka, ale szczesliwie dotarlam do celu.

Wieczor spedzilam z couchsurferem. Sympatyczny chlopak, aczkolwiek troche dziwny. Moze dlatego, ze jest inzynierem i jest z CA :D Ale to jest jedyna osoba, ktora moze mi pokazac miasto, wiec nie mam wyboru. A wiec spedzilam z nim wieczor - gralismy na gitarach - w WII, a pozniej zabral mnie do "Petry"- Hookah baru. Pierwszy raz widzialam takie miejsce. Kazdy palil Szisze, co nadawalo temu miejscu niepowtarzalnego klimatu. Oczywiscie jak mozna isc do hookah baru i nie palic? Zamowilismy duza, lemon&honey. Smakowala naprawde dobrze.
Niestety nie zrobilam zadnych zdjec.

Wczoraj bylam w ZOO, a dzis Art Museum. Mialam przedluzyc pobyt o tydzien, ale ze wzgledu na monthly meeting, wracam zapewne w sobote.
Ten wyjazd jest dla mnie zbawienny - mam okazje odpoczac od hostki i od Bostonu, zaktorym juz zaczynam tesknic..
btw wczoraj w ciagu dnia  bylo tutaj 30*!!Dacie wiare?

1 komentarz:

  1. czyli jednak, wakacje calkiem na plus? :))
    ciepelka mocno zazdroszcze... A ARCH-piękny widok!
    judd

    OdpowiedzUsuń