8/30/2010

Rok uwazam za rozpoczety :)

Tego NIE da sie opisac- to trzeba zobaczyc na ZYWO.
Tak wiec moze zaczne od poczatku:
SOBOTA: poczatek fatalny. Goraczka, objawy grypy czyt. ledwo trzymalam sie na nogach, ale bylam madra na zapas,wiec wzielam z Polszy gripex max i od razu wyzdrowialam (tak wiedz rada dla przyszlych au pair- zabierzcie takie lekarstwa!)
O godz. 4.30 mialam sie stawic na Long Wharf - 15minut spacerkiem od mojego mieszkania. Stamtad mial wyplywac nasz statek.
Tak tak, dokladnie - statek :) Za jedyne...15baxow!! (hostka za mnie zaplacila wiec mialam za darmoszke:D)
A wiec jak juz zebraly sie wszystkie au pair'ki z rejonu Bostonu, wsiedlismy na statek.
To byl pierwszy tak pozytywny wieczor. Poznalam nowych znajomych, tanczylismy na statku i ogladalismy panorame Bostonu.
Czulam sie doslownie jakbym snila. Pozniej spacer po Bostonie i kolacja w restauracji (zamowilam paste,ktorej nie dokonczylam,bo bylam za bardzo spiaca,zeby ja zjesc..:D)
Ten wieczor byl takim malym wstepem w ten nadchodzacy rok.
Czulam sie naprawde swietnie. Obcowanie z ludzmi daje mnostwo radosci. :))
Tym razem urozmaicam notke i ...uwaga uwaga... dodaje zdjecia z tego wieczoru!! :)
Mam nadzieje, ze Wam sie spodobaja :)






Uwierzcie, ze jak sie to widzi na wlasne oczy, jak sie tam jest, to robi niesamowite wrazenie:)





new friend..zgadnijcie skad? Dokladnie tak - Niemiec. Patrick to bardzo sympatyczny chlopak (jak na niemca:D)
Dodam tylko, ze jest nezlym szczesciarzem. Jego host rodzice sa mega bogaci i dzieki host tacie, mial okazje poznac Billa Gatesa. Fajnie, nie? :p



Dancing z Gosia (bylysmy na tym samym szkoleniu)



A oto moja nowa milosc. Zakochalam sie w niej od pierwszego wejrzenia (na fejsbuku:D) Bylysmy razem na tym samym szkoleniu, w tej samej klasie, ale dopiero na miejscu, w Newton, mialysmy okazje sie poznac (na glupote lekarstwa nie znajdziesz:p) i od tego momentu utrzymujemy kontakt.
Owa rudowlosa pieknosc to Aurelie z Francji. :) Dodam tylko, ze spedzilam z nia dzisiejszy wieczor, ale o tym w kolejnej relacji:)





Najlepsze zostawilam na koniec:






Nie chcialam, ale z kazdym dniem zakochuje sie w tym miescie... ;)

3 komentarze:

  1. Czyli uklada sie! Ha! Ciesze sie;)
    Piekne zdjecia, piekne. Pozostaje mi w Polsce ostatnie 8 dni i zamiast sie smucic i zegnac ja niemoge doczekac sie tej przygody!
    Czekam na dalsze relacje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajne te zdjęcia :) Dobrze że Ci się tam układa za ta wielką woda :) będę czekać na dalsze relacje! Pisz jak najwięcej bo fajnie mi się czyta te Twoje poczynania :)buźka :*

    OdpowiedzUsuń
  3. dla Ciebie - dobrze, że jest Aurelie
    dla mnie? - dobrze, że jest skype

    OdpowiedzUsuń