Soboa : "au pairs" party. Kilkanascie dziewczyn - 3facetow. Wszyscy po niemiecku. Rewelacji brak, ale przynajmniej kinder czekolada swiezo importowana z Niemiec - grzechem bylo sie na nia nie skusic. :p

A tu z Carmen (znalam ja juz wczesniej, fajna babka):

Katherina mieszka w piwnicy - ma wylacznie do swojej dyspozycji salon z kuchnia, lazienka i katem w ktorym stoi lozko. Aha, zapomnialam o silowni zaraz za drzwiami. Nie mieszka z dzieciakami tylko z ich ojcem. Moj pokoj to 1/8 tego, co ona ma. No coz, nie wszyscy maja tak fajnie jak ja :D

Niedziela:
Polska dzielnica, nie zalapalam sie na msze- jedynie na probe choru -pozwolcie, ze nie skomentuje.
A o godz. 1pm obiad w Polish Cafe z kolega poznanym w sobote (rowniez au pair). Golabki byly takie o, ale danie Michaela, czyli polska kielbasa z kpusta, bylo dobre. Mila konwersacja, acz modlilam sie, zeby jak najszybciej sie zmyl. Na moje nieszczescie zostal ze mna az do 4 -wtedy to paleczka zostala przekazana Pauli, z ktora poszlam na kawe do Starbucksa, gdzie siedzac przy barze poznalysmy kelnera, ktory dal nam gratisowa kawe -dodam tylko, zebyla nieziemsko pyszna! A owy chlopak byl bardzo sympatyczny (student teologii, osoba przeprowadzajaca jakies badania w tematach teologii. Mily i wyedukowany:D)
Wieczor zakonczylam w "The Tap" (standardowo), gdzie zawarlam kolejna znajomosc. Tym razem starszy gosc -Muzyk, artysta pracujacy dla teatru. Jest wizytowka czyli wejsciowe mam za darmo, fajnie, nie?
Ten wieczor byl bardzo udany, spedzony ze znajomymi (ktorych przypadkowo poznalam miesiac temu)
No to widze ze życie towarzyskie Ci kwitnie - dobrze! trzeba sie urywać od tego wszystkiego i żyć na całego, ale musze przyznać że jak czytam te pozytywne Twoje posty, to kurde zazdrość zżera człowieka.. ;] do tego u Ciebie cieplutko , a u mnie -5 :( Trzymaj się! :*
OdpowiedzUsuń