Stalo sie. Jestem w Bostonie. Wrazenia? Mieszane. Staram sie wszystko ogarnac, poukladac. Mam nadzieje,ze bedzie dobrze. Nie pisze, wiecej, bo najnormalniej w swiecie nie mam na to ochoty. :)
Nic nie zmieni faktu ze ciesze sie, ze tam jestes. Wiem i wierze ze wszystko sie z czasem pouklada. Juz za 19 dni bede w Brookline i jesli czas, zycie i hosci pozwola widzimy sie przy najblizszej mozliwej okazji. :)
O rany - no to nie fajnie że tak Cie z deczka no w ciula zrobili... ale może wszystko sie ułoży - MUSI!przecież to miała być przygoda życia a nie katowanie sie przez rok... Mam nadzieje że wszystko sie dobrze skończy i że będziesz tu tylko dobre relacje pisać z tej Twojej podróży życia :) buźka i trzymaj sie tam ciepło :**
Nic nie zmieni faktu ze ciesze sie, ze tam jestes.
OdpowiedzUsuńWiem i wierze ze wszystko sie z czasem pouklada.
Juz za 19 dni bede w Brookline i jesli czas, zycie i hosci pozwola widzimy sie przy najblizszej mozliwej okazji. :)
Trzymam kciuki za to, zeby Ci się tam ułożyło wszystko. Będzie dobrze :*
OdpowiedzUsuńO rany - no to nie fajnie że tak Cie z deczka no w ciula zrobili... ale może wszystko sie ułoży - MUSI!przecież to miała być przygoda życia a nie katowanie sie przez rok...
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że wszystko sie dobrze skończy i że będziesz tu tylko dobre relacje pisać z tej Twojej podróży życia :) buźka i trzymaj sie tam ciepło :**