2 rodzinki mam za sobą - żadna się nie odezwała z czego szczerze powiedziawszy niezmiernie się cieszę, bo już z opisu mi się średnio podobały. Tak więc czekam na 3match - mam nadzieję, że 3 i ostatni, mój Perfect match :) Nie ukrywam, że bardzo bym chciała mieć już zaklepany termin wylotu.
Nie dość, że nie mam rodzinki, to jeszcze w pracy dostałam "awans" i będe przeniesiona do nowo otworzonej piwiarni, gdzie będę pracować za barem. Jak szef się dowie, że będę chciała wyjechać, to chyba zawału dostanie, bo z tego co udało mi się dowiedzieć, w porównaniu z innymi nowymi, jestem najlepszą kandydatką do pracy. Dlatego wolałabym go dużo wcześniej uprzedzić, żeby zaczął szkolić inne dziewczyny :)
Żeby zwiększyć swoje szanse na znalezienie rodzinki dorabiam godziny i wysyłam referencje wraz z uaktualnionym listem do rodzinki, który za chwilę będę wymyślać :p
Co ponadto?
Nie wyjadę do Stanów dopóty, dopóki nie spędzę kilku dni w Bieszczadach.
Jeśli uda mi się wyjechać, wówczas z czystym sumieniem polecę do US :)
No to niezły pracownik z Ciebie musi być ; )
OdpowiedzUsuńŁadnie :)
te rodzinki mogłyby się tak nie obijać ech... ale będziesz miała więcej godzin, lepszy list to zwiększy szanse, że się w końcu będą odzywać :)
Oj chciałabym żeby tak było. Naprawdę chcę już mieć moją rodzine :)
OdpowiedzUsuńTobie mogę tylko pozazdrościć, że masz wszystko dopięte na ostatni guzik :)